Z jednej strony pomysł super - zaproszeni goście, wysokiej klasy muzycy.
Piękny teren, nowa świetlica, cudowny konferansjer Michał Janicki, dużo atrakcji dla dzieci, dobre zaplecze gastronomiczne i sanitarne... Ochrona, Straż Pożarna, Parking - wszystko co powinno być na tego typu imprezach było i tutaj. Widać, że Gmina miała na to pieniądze.
Jednak mam też negatywne odczucia.
Wiadomo - na pogodę nie mamy wpływu, a potrafi być kapryśna. Tak było i wczoraj, do ok. 16:20 padało.
Być może to było powodem dużego opóźnienia całej imprezy, która miała rozpocząć się o 15 (wystawy, atrakcje itp.) a o 16 na scenie miały stanąć już pierwsi uczestnicy przesłuchań.
Całość rozpoczęła się dopiero po 17, do tego czasu błądziłam w poszukiwaniu jakiejkolwiek informacji czy coś się zacznie dziać czy też mam iść do domu.
Brak informacji ze sceny - duży minus, bo takich osób jak ja, które przyszły na zaplanowaną godzinę było więcej.
Zdziwiły mnie też złożone parasole i mokre (już) od deszczu stoliki. Przecież rozkładając parasole można było uniknąć zmoczonych ławek, gdzie tu logika?
Atrakcje dla dzieci też rozpoczęły się dopiero koło 17:30 (to już raczej godzina dla niektórych do powrotu do domu, cud że była tam garstka dzieciaków, która specjalnie czekała na nadmuchany zamek z kulkami i uratowała sytuację).
Rozumiem to wszystko - na deszcz nie ma wpływu, wszystkich może zaskoczył - zdarza się.
Ale co było dla mnie najgorsze? BRAK SPOTKANIA KONSULTACYJNEGO Z PRZEDSTAWICIELAMI Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Dobre Gminy"!!!


Otwarte spotkanie miało rozpocząć się o 17:00 a zakończyć o 18:30, odbyć się miało w świetlicy (tak więc pogoda nie miałaby wpływu). O 17:00 pojawiłam się pod drzwiami świetlicy, ale niestety niezbyt miły ochroniarz nie pozwolił mi wejść, ponieważ "bez identyfikatorów nie wpuszczamy".
Jakich identyfikatorów?? Spotkanie miało być otwarte. Miało się odbyć dla wszystkich mieszkańców w salce świetlicy.
Ale jak mogło się odbyć skoro w środku trwała impreza zamknięta dla wszystkich "oficjeli" przy suto zastawionych stołach?
Ty człowieku marznij na dworze, bo nie masz identyfikatora

No trudno- pomyślałam sobie i poszłam wyjaśnić sytuację.
Okazało się, że spotkanie to BYŁO O 16 i trwało krótko (zakładam, że tak naprawdę kilka minut), ponieważ zaczął padać deszcz.
Nie rozumiem jednego- dlaczego przeniesiono spotkanie na inną godzinę, nie informując o tym nikogo?? Już pomijam fakt, że miało się odbyć wewnątrz, a wystawiono stoisko na zewnątrz. Gdyby nie to, może zdążyłabym chociaż na końcówkę, bo organizatorów nie przestraszyłby deszcz?
Jestem zawiedziona, trochę sobie to wszystko inaczej wyobrażałam.
Jakie są Wasze wrażenia?